W codziennych rozmowach używamy innego języka niż w sytuacjach oficjalnych. Posługujemy się ekspresywnymi zwrotami, które nie mają nic wspólnego z wzorcową polszczyzną. Takie wyrażenie, które występuje tylko w mowie potocznej, nazywa się kolokwializm. Definicja to nie wszystko. Dobrze znać przykłady kolokwializmów, aby (kolokwialnie mówiąc) nie palnąć gafy w towarzystwie.
Kolokwializm – co to jest? Słowo, wyrażenie, a może całe zdanie?
Kolokwializmy, inaczej potocyzmy, są bardzo różne. Może to być pojedyncze słowo, jak wspomniane wyżej „palnąć”, cały zwrot lub związek frazeologiczny. W słownikach będzie opatrzony skrótem „pot.”, czyli potocznie.
Styl kolokwialny to taki, którego używamy w swobodnej mowie, a unikamy w pismach urzędowych, wypracowaniach lub publicznych wystąpieniach. Jeśli pojawia się w sytuacji oficjalnej, jest to oznaka niedbałości językowej, złego wychowania lub małej wiedzy o języku ojczystym.
Zdarza się, że osoba występująca w mediach celowo użyje wyrażenia potocznego, lecz przedtem „przeprasza za kolokwialność” lub ostrzega, że „powie kolokwialnie”. To obrona przed ewentualnymi komentarzami ze strony słuchaczy.
Kolokwializmy – przykłady
Do często spotykanych kolokwializmów należą sformułowania takie jak:
- biadolić
- gadać, dogadać się
- kapować, kumać, czaić, jarzyć
- paplać, wypaplać coś
- mieć doła
- narobić się
- trząść portkami
- walić prosto z mostu
- wypalić się
- brać coś na klatę
- rżnąć głupa
- wciskać kit
- mieć łeb na karku
- robić sobie jaja itp.
Czy kolokwializmy w literaturze są niedozwolone? Czasami służyły autorom jako chwyt literacki – zwłaszcza w 2. połowie XX wieku. Kolokwializmów używał często poeta Miron Białoszewski, a obecnie pojawiają się często w słowach utworów muzycznych z gatunków hip-hop, punk i disco polo. W prozie mogą występować w dialogach bohaterów, dodając im realizmu i wzmagając efekt humorystyczny.
W piśmie z reguły unikamy potocyzmów, lecz ich użycie jest uzasadnione np. w mediach społecznościowych, na blogach i w innych przestrzeniach, gdzie relacja między autorem a czytelnikiem jest swobodna i przyjacielska.
uwielbiam Mirona Białoszewskiego!